- Końskie forum http://www.konskie.pun.pl/index.php - Końskie forum http://www.konskie.pun.pl/viewforum.php?id=1 - A ja jeździć chcę i będę!Czyli jak zaczęła się wasza przygoda z końmi? http://www.konskie.pun.pl/viewtopic.php?id=14 |
DreamFusion - 2008-01-22 13:44:20 |
Czekam na wasze historie. Kiedy pokochaliscie konie? Wasze pierwsze dosiady. Pierwsza stajnia. Kon o ktorym nigdy nie zapomnicie. A co na to rodzice? |
Morfeusz - 2008-01-22 14:02:28 |
Ja ze strony rodziców nie miałam problemów jeśli chodzi o zgodę. Wiadomo z kasą gorzej ;) Pamiętam, że na swojej pierwszej lonży spadłam, bo koń sie potknął ;) Potem po czterech jazdach zminiłam stajnię. Nauczyłam się w miarę kierować koniem, jeździłam w tereny i nic nie umiałam :-/ Potem pojechałam na obóz, tam się trochę podszkoliła. Byłam jeszcze na kilku jazdach w tej stajni, ale potm dowiedziałam się, że jest u nas nowa i się przeniosłam. Jest super i jestem do dziś ;) |
Diament - 2008-01-22 14:04:49 |
Moja przygoda z jeździectwem zaczęła się w lipcu 2007 bo koleżanka mi powiedziała ze konno sie fajnie jeździ sprobowałam i pokochałam:P Mój ukochany koń to Morfeusz i nigdy prze nigdy go nie zapomnę:) |
efcia27 - 2008-01-22 14:11:58 |
No więc moja historia jest pewnie trochę inna od Waszych. |
Diament - 2008-01-22 16:09:53 |
Efcia27 to fajnie miałaś a Ciekawe jak Plama wyglądała jako źrebak?!Masz może jej zdjęcia?? |
DreamFusion - 2008-01-22 16:48:58 |
Moja przygoda rozpoczela sie w 1992 roku (nie licze dosiadow do zdjec czy oprowadzania dzieciaka bo tak ladnie porrrsi :P).Zostala zreszta udokumentowana kamera (lo la boga...) Pierwszy kon na jakim siedzialam to byla kszatanowata klacz Orka. Okropne babsko z niej bylo :) zwalama po 3 razy na jednej lonzy. Wszystkiego sie bala, gryzla i jakos zalet sobie przypomniec nie moge hahaha:) Ale nie jej wina. Tam wiekszosc koni nie byla za przyjazna. Niemniej jakos mnie to nie zniechecilo. Rodzice mnie popierali, a ze jezdzilysmy razem z siostra to bylo nas 2 :) potem dolaczyla mama i schizma ogolna sie zaczela :) Nas 3 to juz nikt nie mogl powstrzymac. Ile stajni przerobilam to nawet nie ma co pisac hehe, zreszta wiekszosc z nich nie jest warta wspomniania. Pozniej kupilismy pierwszego konia (ktorego mam do dzis :P) i jak skonczyl biegac na torach to wstawilismy go do malej stajenki prywatnej 6-konnej. Tam poznalam moja trenerke z ktora przyjaznimi sie do dzis. Tak w skrocie. Hehe :D |
efcia27 - 2008-01-22 17:17:19 |
hehe, Diament ja przerzucam się na styl westowy bo on (przynajmniej dla mnie) jest lepszy od angielskiego. Jest wygodniejszy dla jeźdźca jak i dla konia ;) Każdy ma swoje upodobania. |
Diament - 2008-01-22 17:19:37 |
Ok;)Ja nie lubię za bardzo westu ale kiedyś bym chciała sie nauczyć tego stylu;) |
DreamFusion - 2008-01-22 17:28:37 |
Diament poczekaj, az sprobujesz :D ja bym nie porzucila angielskiego stylu bo 1. za dlugo tak jezdze (a nie lubie zmian:P) a 2.lubie prace klasyczna |
Hibiskus - 2008-01-22 17:50:41 |
Może ja najpierw przedstawię swoją stajnię "LaMa" jeżdżę konno w zamian za pracę przy konikach. Utworzony jest tam klub. Koni jest około 30 (nie wiem teraz dokładnie) i dwa kucyki. Moim ulubionym konikiem jest hucułek Puebla i Porunek, mieszanka hucułka i araba. Śliczne dwa koniki:* Chciałam od dawna zapisać się do klubu, lecz moja nadopiekuńcza mama na to nie pozwoliła, gdy miałam 13 lat, mama w końcu dała mi zgodę. Oczywiście musiałam ją długo prosić. Jeżdżę około 2 lat. W wakacje 2007 nauczyłam się skakać wspaniałe uczucie. A moje początki jazdy były kiepskie... Nie chodzi mi tu o to, że źle jeżdżę, tylko prześladował mnie pech, ale w tym jeszcze ani raz nie spadłam. Mój pierwszy teren, dostałam klaczkę, która jest również jak moja mama opiekuńcza, stęskniona za swoim ogierkiem zaczęła świrować podczas terenu i wywiozła mnie w las, w sumie to jak koleżanki mi opowiedziały, bardzo ładnie komponowała się moja równie zielona twarz jak i choinki. I tak dziwnie sie składa, że jak jedziemy w teren to zazwyczaj ja mam pecha, to koń skoczy sobie przez drut, bo wystraszy się motoru, to wejdzie sobie w krzakole bo nie lubi wody, to sobie bryknie, że biedny Hibiskusek znajdzie się kilka metrów nad koniem... Ale jakoś kocham te krejzolskie tereniki w mojej pięknej okolicy, gdzie można sie gonić i szaleć do woli:D Również w roku 2006 (pierwszy rok mojego uczestnictwa w klubie) wygrałam Hubertusa... |
efcia27 - 2008-01-22 23:18:47 |
DreamFusion miała okazję, jaka zdarza się dosyć rzadko, nie każdy może zasmakować tego wspaniałego stylu ;) |
Hibiskus - 2008-01-23 00:01:40 |
Tak ja wiem, ze to jest wspaniałe. Ale wiesz co zcasami wydaje mi się, że konie robuły to specjalnie jakby w zmowie. Po pierwsdzym terenie miałym mały lęk do jazdy, dużo osób myślało, z ena tym zaprzestanę swoją karierę jeździecką, ale powiedziałam sobie twardo "nie", i wydaje mi sie, że konie często wystawiają mnie na taką próbę, żebym mogła przezwyczaić się do takich wybryków. No nie wiem... |
efcia27 - 2008-01-23 09:21:06 |
Bo konie wiadomo próbują, chcą przetestować czy jesteś jeźdźcem, z którym można robić wszystko co się chce, czy takim, gdzie na jeździe on stawia warunki ;) |
Hibiskus - 2008-01-23 13:45:38 |
No dokładnie. Chociaż nie żałuję, że czasem zdarzyło się tak a nie inaczej podczas terenu, fajnie jest przeżyć, coś czego inni jeszcze nie mieli okazji:) Jak na razie nie miałam jeszcze okazji spaść i nie wiem jakie to uczucie, chociaż na pewno kiedyś zaliczę ten pierwszy raz hehe. |
DreamFusion - 2008-01-23 13:50:54 |
Hehe nom :] i to pewnie tylko dlatego, ze chcialam te klacz kupic, wiec moglam sobie wsiasc i pojezdzic :) a ze byla po wyzrebieniu pare tygodni i akurat na pastwisku jak przyjechalam, to mialam dodatkowe wrazenia co spotegowalo magie calego wydarzenia :) |
Bombeladaaa - 2008-02-13 15:08:24 |
Mi konie podobaly sie od dziecka.. Gdy bylam wieksza to chcialam jezdzic .. Ale mama mowila ze spadne itd.. Pierwsze takie spotkanie bylo w Klikowej bo moja kuzynka tam sie koniem opiekowala .. Pozniej znalazlam SJG.. I zaczelam jezdzic.. Napoczatku zle nie bylo i mnie nic nie bolalo .. Pozniej jezdzilam juz sama i jakos tak wyszlo .. Spadlam nie raz .. Kiedys zlamalam nawet przez to reke .. |
efcia27 - 2008-02-13 22:00:38 |
Iskierka.. hmmm to koń którego i ja nigdy nie zapomnę. Te dwa konie napewno łączy tylko i wyłącznie imię, ale musiałam to napisać ;P |
Majtaś - 2008-03-12 19:12:13 |
no moja historia zaczęła się przez mojego brata . Pojechał kiedyś na obóz jeździecki. Ja miałam wtedy 6 lat i nie mogłam zostać jeszcze na obozie. Rok później pojechałam z nim i z moją siostrą na obóz w to samo miejce. Obecnie jeżdżę (jeśli wogóle) to gdzie popadnie :) no teraz otatnio jeździłam w lutym, ale mam nadzieje, że pojeżdżę już niedługo ;) Nie mam swojego konia, ale mam "swojego" ukochanego. Jest to Irokez, mówią na niego Irek, Iruś i różnie różnie. Ma chore nóżki i nie można na nim jeździć :( No to chyba tyle odemnie :D |
Siódemka - 2008-03-13 22:49:13 |
hmm ... ja od zawsze kochałam konie. jak miałam 2 latka pierwszy raz posadzono mnie na konia :P zawsze chciałam byc prowadzona. mama bała sie o mnie i dlatego nie mogłam wczesniej zacząć jeździć. az wkoncu sie udało :D zaczęłam jeździć w michelinie gdzie cały czas jezdzie :) kocham konie :D fakt faktem są niektóre nieznoście ale to konskie uroki. :) |
Justa89 - 2008-03-13 22:55:30 |
Jest cos takiego jak opcja EDYTUJ... |
Diament - 2008-03-13 23:06:36 |
Justa89 Siódemka jest tu nowa nie wie jeszcze wszystkiego a po za tym post jest przyklejony dziewczyna zrobiła co umie i sie poprawiła wiec nie ma sensu na nią naskakiwać :) |
efcia27 - 2008-03-14 09:59:16 |
A ja chciałabym się więcej dowiedzieć o Siódemce, jeśli można oczywiście. Bo tak tajemnniczo i smutno napisałaś "ale i tak się skończyło szybciej niż myślałam." |
Magda - 2008-03-14 21:28:29 |
Ja na konia pierwszy raz wsiadłam w wieku 7 lat. Wtedy chciałam zacząć się uczyć jeździć, ale coś nie wypaliło no i nic nie wyszło. Rok temu znów siadłam na koń i jeżdżę do dziś, nie mam zamiaru nigdy zrezygnować z koni! |