Diament - 2008-01-20 22:52:46

Opisujcie wasze problemy które macie w stajniach.Jakie konie miewają zachowania.Wszystko tutaj!!

DreamFusion - 2008-01-21 20:06:39

Zglaszam sie w szeregi forumowiczow :) Czekamy z niecierpliwoscia na niepohamowany naplyw nowych czlonkow zasypujacych nas ciekawymi i pouczajacymi postami :P

Hibiskus - 2008-01-23 00:13:50

Jakiś problem no hmmm, jedynym problem nie tyczącym się koni był trener... A co do koni, to srach przed wyczyszczeniem ogiera, co jak co ale do niego też trzeba mieć podejście.... Poza tym ostatnio mnóswto koni u nas w stajni sprzedają:( Smutne życie, smutne, choć nie zawsze:D

efcia27 - 2008-01-23 09:18:03

Noo do czyszczenia ogierka to trzeba mmieć przede wszystkim odwagę i pewność siebie. Trzeba być stanowczym i nie dac się zdominować. 
Oj tak tak.. smutno gdy konie sprzedają :((

Hibiskus - 2008-01-23 13:49:13

Dokładnie, bo kiedyś koleżanka opowiadała mi, ze bardzo się bała wejść do ogiera, a w pewnym dniu była okropnie zła na coś tam, wkurzyła się i weszła do ogiera i zaczęła go czyścić, ten nawet nie drgnął. A właśnie ten ogier Woodrow (Łudro) to ma łaskotki pod popręgiem, och czasami to pop prostu nie mam iły jak go czyszczę, dobrze przynajmniej, że nie kopie, tylko gryzie, okropnie.... Tak więc jak już wcześniej napisałam, koń po prostu wyczuwa strach ludzki. Podstawową rzeczą jest jego zwalczenie. A co do sprzedaży to bardzo jest smutne jak kogoś sprzedają:(

DreamFusion - 2008-01-23 13:56:35

Oj, no tu bym chciala zweryfikowac mit 'strasznego ogiera'. Po prostu ludzie nie umieja ogierow wychowywac i potem my mamy problemy, zeby z takim zwierzakiem wspolpracowac. Ale czy nie dzieje sie tak rowniez w przypadku klaczy i walachow? Niemniej ja nigdy nie mialam takich odczuc do ogierow, moze dlatego, ze mialam do czynienia z 'kulturalnymi' konmi. Mam swoje 3 ogiery arabskie. Urodzone i wychowane u mnie i zadna z Was (uwierzcie mi) nie mialaby najmniejszej obiekcji, zeby do nich wejsc, poczyscic, zaprowadzic na padok czy pomiziac sie w boksie. Nie ma z nimi zadnych problemow, a na padok prowadzone sa na kantarku idac kolo klaczy :D Wiadomo, trzeba miec na nie 'oko', ale nic strasznego :]

Hibiskus - 2008-01-23 14:04:58

No to wspaniale. Bardzo ładnie wychowane. U nas ogiera można by nazwać lekkim podstażałym "zboczuszkiem". A gdyby miał przejść koło klaczy to byłaby masakra, jak mu odbije to podczas terenu może wskoczyć, więc trzeba się daleko od innych koni trzymać. Nie wiem ale wydaje mi sie, że ogiery mają to do siebie, że wszystko im wolno, charakter władczy... Naprawde jest dla mnie niewyobrażalne, ze ogier idzie sobie swobodnie koło klaczki, szok:)

Agnieszka5 - 2008-01-23 16:10:01

U mnie była najgorsza przygoda w stajni ja czesałam klaczkę  która nie lubi jak podczas czyszczenia przechodzi się na drugą strone po jej szyją po prostu dostaje szału, a gdy raz ją czyściłam włożyłam tam tylko rękę aby wyczyścić jej zaklejki i jak to zrobiłam i czesałam ja dalej to ona wtedy się obruciła głową i ugryzła mnie w bark bardzo mocno. I od tamtego czasu wszyscy boja ją sie czesać pod szyją że kogoś ugryzie albo kopnie.

DreamFusion - 2008-01-23 16:20:22

co do wypowiedzi Agnieszki to mamy ewidentny dowod na to, ze plec nie ma znaczenia, ale wychowanie i to co kon musial przejsc do tej pory bo przeciez ta klacz nie urodzila sie 'gryzaca i wredna'.
A do Hibiskusa :) moze ten ogier o ktorym mowisz jest ogierem kryjacym, wtedy jest troche trudniej co jest zrozumiale, jak juz chlopak mial okazje obcowac z klaczkami :P ale i tak, gdyby byl porzadnie wychowany byloby polowe mniej problemow. Ogier malopolski, kryjacy mojej trenerki na widok klaczy rzy cicho samymi chrapami i tanczy sobie w miejscu prezentujac sie efektownie - ot i wszystko :)

efcia27 - 2008-01-23 16:20:57

A zastanawiałaś się dlaczego może gryźć?
Może ma jakiś uraz z przeszłości, lub coś ją boli?
Nie należy się bać, ale znaleźć przyczynę gryzienia.
Chyba że klaczka jest po prostu złośliwa...

DreamFusion - 2008-01-23 16:32:44

Niestety w szkolkach czesto konie gryza i kopia. Czemu? Masa przewijajacych sie ludzi majacych czesto nikle pojecie o koniech i instruktorzy ignorancji, ktorzy nie pilnuja swoich petentow. Przykre to ale prawdziwe. Dlatego ja moich jezdzcow nie zostawiam samych (przynajmniej w poczatkowym okresie) i wpajam im metoda mlotkowa  zachowania jakie sa przy koniach dopuszczalne, prawidlowe odruchy, milosc do tych cudnych stworzen. Ale jak spojrze wstecz to mnie nikt tego na poczatku nie uczyl... a jedni ludzie to maja od urodzenia inni nie, trzeba miec na to wzglad.

efcia27 - 2008-01-23 16:36:48

tak..  Pamiętam jak do zaprzyjaźnionej stajni, w maju przyszła kobyłka. Bardzo fajna, nie kopała nie gryzła spokojna. Miałam przyjemność nawet na niej jeździć, była świetna. Miała chodzić pod obozowiczami w wakacje. Jejku, co stało się z tym koniem po lecie. Zaczęła gryźć, kopać, zgrzytać zębami itp. Raz prawie dostałam od niej kopa, bo przeszłam za zadem. Biedny koń, tak się zmienił. I to właśnie przez to, że tyle ludzi się przewinęło koło niej.

Hibiskus - 2008-01-23 16:41:11

Nawiązując jeszcze do tego ogiera, to tak jest on kryjącym. W sumie to może zbyt drastycznie opisałam go, co jak co ma swoje uroki końskie, a jak kładzie się po podłodze z tych łaskotków wygląda ślicznie....
A jeżeli chodzi o osoby, które ujeżdżają konie rzeczywiście powinny być to osoby, które się na tym znają, każdy krok robić ostrożnie, często te okropne zachowania są wywołane prze złe wychowanie młodego źrebaka, później jest po prostu ciężko oduczyć złych nawyków. U nas też jest klaczka o wrednym charakterze i widać, ze wcale jej z tym nie jest dobrze. Tak więc jeden nawet najmniejszy zły kroczek może spowodować po prostu do złego zachowania. Wredność konia przecież nie bierze się z powietrza.

efcia27 - 2008-01-23 16:48:38

wydaje mi się że w 99% wredne konie są takie, przez człowieka, bo to on dał im powód aby takie były.
ten 1% to konie, które po prostu takie są. Nie lubią ludzi, są samotnikami, albo po prostu ktoś nie przypadł im do gustu. Takim koniem, była matka Plamy. Gryzła i kopała wszystkich nieznajomych. Nienawidziła gdy się ją głakało. Jedyny dotyk jaki akceptowała to mojej mamy, mój tak w połowie, reszta raczej lepiej by się do niej nie zbliżała.

Hibiskus - 2008-01-23 17:02:34

A czy Plama też taka jest? Jeżeli nie to będę miała dowód na to że córka pewnej wrednej klaczki nie może odziedziczyć wredności. Wszyscy od razu stwierdzili że jest jak jej matka (Malwa) na każdy odruch klaczki (córki Malwy) każdy podnosił rękę, krzyczał, a ja zauważyłam, ze jej po prostu nie wolno się bać, dać jej pełną swobodę i ona jest spokojna, tak samo z Malwą. Tak więc widać jak ważne jest dobre "wychowanie" konia. No chyba, że Malwa należy do tego 1%, ale z tego co słyszałam jej trener nie był zbytnio doświadczonym człowiekiem w tych sprawach....

efcia27 - 2008-01-23 17:12:20

Nie, Plama jest absolutnie spokojna. Nigdy nikogo nie ugryzła, ani nie kopnęła.Jest świetnym koniem.
I to było w stosunku córku Malwy najgorsze podejście jakie może być. Najpierw trzeba poznać konia, a dopiero potem robić coś z nim..

Diament - 2008-01-23 17:13:33

Hmm nie wiem co myśleć o tych waszych postach:P:D<żart>
A tak po za tym to znalazłąś zdjęcie Plamy jako źrebcia??

DreamFusion - 2008-01-23 17:28:09

"wrednosci' nie mozna odziedziczyc. Natomiast zrebak (jak pisalam w innym watku) uczy sie od pierwszych godzin zycia i te godziny zreszta zapamietuje najlepiej. Jesli napatrzy sie na zle zachowanie matki to czesto przejmuje po niej rozne przywary. Trzeba potem 2 razy wiecej nad nim pracowac, a i tak nie zawsze sie da zredukowac wszystki 'efekty' wychowania mamusi...

Agnieszka5 - 2008-01-23 18:59:04

No tak to fakt że ta klacz jest troche złośliwa ale mam nadzieje że jej to przejdzie bo ma dopiero 5 lat:)

efcia27 - 2008-01-23 19:37:26

Samo pewnie jej nie przejdzie. Trzeba pracować z takimi końmi..
hmm. Wiem, że nie na temat, ale mogłabym się dowiedzieć skąd u mnie się wziął jeden punkt?

Morfeusz - 2008-01-23 19:50:29

efcia27 napisał:

Samo pewnie jej nie przejdzie. Trzeba pracować z takimi końmi..
hmm. Wiem, że nie na temat, ale mogłabym się dowiedzieć skąd u mnie się wziął jeden punkt?

To ode mnie ;) Masz wyjaśnione dlaczego. Przynajmniej dodając go wyjaśniłam ;) ale napiszę jeszcze raz ;) podoba mi się to, że jesteś aktywna, nie krytykujesz innych, stajesz w obronie pokrzywdzonych ;) :P

efcia27 - 2008-01-28 01:45:35

bardzo thank u Morfeuszku ;*
Ale hello! Dlaczego nikt nic nie pisze? :(

DreamFusion - 2008-01-28 10:20:48

Tez sie zastanawiam...jakis wielki przestoj :(

Morfeusz - 2008-01-28 16:57:03

DreamFusion napisał:

Tez sie zastanawiam...jakis wielki przestoj :(

Wybaczcie ;) Diament jest u mnie. Mamy ferie, całymi dniami siedzimy u koni a jak wracamy to jesteśmy padnięte ;) Diament o 19 zasypia :D

Diament - 2008-01-28 16:59:50

To prawda :)

DreamFusion - 2008-01-28 18:26:26

:) hehe to co  wy tam robicie, ze takie padniete, co? :>

Morfeusz - 2008-01-28 20:56:04

Dream jedziemy o 9 do stajni wracamy około 17. Bez prądu, ogrzewania, dach przecieka, nie ma wody :D Ale ogólnei w porządku jest :P Jeździmy sobie, chofzimy z Morfim na spacerki. Diament właśnie miał krwotok z nosa i wszystko mam w jego krwi :| Klawiaturę, myszkę, biurko, rozkład autobusów... Bleee :P

To jest bodajże temat o skokach? Więc żeby nie było, że off topuje ;P My narazie nie skaczemy, bo nikogo nie było w stajni (prpblemy z autem, dzieckiem itp.), ale jutro będzie dużo ludzi więc się zobaczy. a jak ze skokami na śniegu? Bezpiecznie jeśli zna się teren? Bo u nas śniegu po kolana :D

Oj pomyłka nie o skokch :P Więc uznajmy, ż skoki po śniegu to problem, więc proszę o rozwiązanie :P

efcia27 - 2008-01-30 22:52:05

aa, ja tez mam ferie ;)

A co do skoków na śniegu to wydaje mi się, że to niebezpieczne.  Nawet jak zna się teren to koń może się poślzgnąć i złamać nogę. Są specjalne wkładki do kopyt, antypoślizgowe, tak mi się wydaje. Moja Pani Trener mi pokazywała, ale nie jestem pewna czy dobrze to nazwałam ;P Chociaż i tak nie polecam skoków w zimę ;] Chyba, że odśnieżycie sobie, ale z drugiej strony wtedy będzie zamarznięta ziemia, no i koniom moga się połamac kopyta itd.. Leiej poczekać do wiosny ;)))
Miłych ferii życzę ;**

DreamFusion - 2008-02-01 10:05:38

A to nie byly wkladki, zeby snieg sie nie kleil? Sama sie nad takimi zastanawiam bo mam wiekszosc koni kutych w stajni i jak spada mokry sniezek to 'na obcasach chodza', a to malo bezpieczne i wygodne :D a na slizganie to hacele chyba jednak najlepsze. Niemniej nie polecalabym, jak przedmowczyni, skokow na sniegu :]
A Wy farciarze ferie macie wszyscy :) hehe

Diament - 2008-02-05 18:51:20

Tak Dream mamy ferie ale niestety już w poniedziałek trzeba iść do szkoły;/
A co do stajennych problemów to mamy problemy z młodym ogierkiem( w kwietniu 2 lata),
Ale mały już na lonży ładnie zaczyna chodzić ale i tak jeszcze długa droga przed nami by go doprowadzić do prawdziwego konia:)

DreamFusion - 2008-02-07 14:17:35

A jakiego typu problemy jesli mozna spytac? Jestem na swiezo po takich 'ogierowych przywarach' wiec z ciekawosci pytam :)
Ok, widze, ze nie doczekam sie odpowiedzi, wiec o czyms innym teraz.
Ciekawa jestem czy macie problemy z 'porzyczaniem rzeczy' w stajni? Teraz jestem na swoim to juz nie mam tego probemy, ale jak mialam konie w hotelu to mi cisnienie skakalo bo na okraglo cos ginelo. Czasem bezpowrotnie,a czasem znajdowalam to w innej czasci stajni albo na innym koniu.. ciekawa jestem czy wszedzie panuje taka 'komuna'...

Hibiskus - 2008-02-21 18:27:58

Osobiście uczęszczam do klubu więc taka zajęta wcześniej przeze mnie szczotka i tak ginie w sekundzie, po czym muszę jej szukać wszędzie. Czyli "komuna" u nas też istnieje. U nas na stadninie jest za mało siodeł są też et wygodniejsze i trochę mniej. Kiedyś jak sobie przed terenem wcześniej położyłam siodło obok boksu i wyszłam ze stajni i gdy po jakimś czasie wróciłam siodła już nie było. Czyli takie bezlitosne podkradanie sobie nawzajem, tak aby było wygodniej to istnieje... Ale cóż takie są tego uroki;)

DreamFusion - 2008-02-22 16:58:57

Hmm.. nie lubie tak. Ale u nas to byla stajnia, gdzie byly same prywatne konie, a co za tym idzie prywatny sprzet i czesto trzeba bylo swoich rzeczy szukac (z mniejszym lub wiekszym skutkiem...) a co dopiero w sytuacji o ktorej Ty mowisz! Masakra hehe :D walka o sprzet ;)

efcia27 - 2008-02-25 21:18:37

No fakt..
W stajni w której przez pół roku stała Plama, też większość koni była prywatna i każdy miał swój sprzęt w swojej skrzynce.. ;)

Wichurkowa - 2008-02-26 08:39:25

W naszej stajni sprzęt nie ginie,są konie prywatne i stajenne i każde maja swój sprzęt. Ale zdarza sie że sobie czasem ktoś coś pożyczy ale zawsze oddaje. Jedynym złodziejem stajennym jest pies który wynosi rzeczy które leża na podłodze,ale to dobrze bo uczy porządku,heh:)

Hibiskus - 2008-03-01 15:00:07

Fajnie tak, każdy koń ma własny sprzęt. Uważam, ze to jest najlepsze rozwiązanie, ale też wymaga to sporo pieniędzy. Wichurkowa a ile jest w Waszej stajni koników?

Wichurkowa - 2008-03-01 16:57:54

W naszej stajni jest 10 koni. No fajnie nie musimy walczyć bo sprzętu jest nawet zanadto:)

efcia27 - 2008-03-02 12:29:58

No tak..
Najgorzej jest jak jest za mało sprzętu, wtedy każdy się kłóci czyje są szczotki itd..

Hibiskus - 2008-03-03 17:27:52

No dokładnie, ale tez sie nie dziwię, że u nas są takie kłótnie o sprzęt bo mamy ponad 20 koni.

miloska - 2008-03-10 21:32:56

a u mnie na stajni i tak ginie i wtedy sie kłucimy ale dużo osob ma tego dość i kupuje własne jest to nie gigantyczny wydatek np. na szczotki bo zawsze siodla starcza;] ale problemy nieraz sa przez to

Justa89 - 2008-03-12 19:09:41

Z szczotkowych spraw to mamswój komplet, poprostu miałam dosć kłótni o brak kopystek czy szczotek, które poniewierały się po stajni.

Z końskich to kłotnie o karmienie koni z ręki, ale to już z właścicielką. Poszło o to, ze doprowadziła do tego, ze jedna klacz stała się nachalna i zaczeła gryść i to dosyc mocno. Raz mnie tak urąbała, ze paznokieć mi zlazł. No ale dyskusja na ten temat nic nie dała.

Trzeci to podejscie trenerki do nautralu. Zostąłam zakrzycza,a a sama trenerka wykrzyczała mi w twarz, ze koni psuc nie będę bo natural robi wode z mózgu konia...

Wichurkowa - 2008-03-12 20:35:40

Aha...natural robi wodę z mózgu,no nieźle. A to dobrze ze masz swoje szczotki bo chociaż nie musisz walczyć o kopystkę,hehe:)

Justa89 - 2008-03-12 20:47:24

Takie podejscie ma moja trenerka. No ale przemilczę to, bo osoba ta dobrze jeździ i umie nauczyć. W dodatku jeszcze mnie obgadała ze swoimi przyjaciółeczkami w typie 'ksieżniczki' jaka to ja nie jestem i za kogo to się nie uważam. Ogólnie rzecz biorąc zastanawiam się czy jeszcze będę jeździc w tej stajni, bo z takim podejsciem pewno się nie dogadamy.

Po komentarzu podczas jazdy typu 'takimi metodami możesz wołu a łące ujeżdzac' automatycznie zsiadłam z konia i zakończyłam jazde. No cóż. Nerwy dały znać więc dalsza jazda byłaby bezsensowna.

Najfajniejsze było jednak to, ze jak do stajni przyjechała moja matka to trenerka [po nazwisku nie będę mówić] nastawiła ją źle na natural. A o to tamto i sramto. Poprostu brak odpowiedniej wiedzy na ten temat i ślepa wiara w tradycyjne metody 'współpracy' z koniem powodują uprzedzenia do tych metod

Hibiskus - 2008-03-12 22:43:56

No nie wiem ale z tego co przeczytałam, wnioskuję, że większość trenerów uważa się za najmądrzejszych i nie można zwyczajnie wyrazić swojego zdania. To jest moim zdaniem głupie, zamiast wspólnie dzielić się wiedzą o tym co kochamy (konie!) to po prostu niektórzy parszywie potrafią tylko komentować. A przecież uczymy się na błędach, każdy ma prawo je popełniać...

Justa89 - 2008-03-12 22:48:51

To fakt. Niestety.
Powiem szczerze, ze na poczatku ona wydawała sie wporządku, ale z czasem doszły komentarze. Jestem niska [150 cm wzrostu] więc mam probem przy wsiadaniu i trzeba mnie czasem podrzucić, bo nogi za krótkie :P. Przy siodlaniu ze względu na słabą kondycję [nie ważne z jakich powodów] też mam czasem porblem z podciagnięciem popręgu. A dodam przy tym, ze kon na którym jeżdżę ma popręg 'na styk' więc dodatkowych dziurek nie ma by dociagnać.

Oczywiscie usłyszałam już parę razy komentarz na temat mojego dosiadu, wyjazdów na obozy [w tym roku jadę, z Ewcia zreszta, na profesjonalny westowy wiec nie będzie miała co do gadania] czy na temat moich rąk. Nie były to takie komentarze upominajace, ale troche złosliwe i wypowiedziane z premedytacją. w dodatku przy 'koleżankach' lepiej jeżdżacych...

Heloł, gdzie zrozumienia dla słabszych adeptów?

Hibiskus - 2008-03-12 23:17:57

No to rzeczywiście brak zrozumienia.... Eee ale to u mnie na stajni też różne dziwne rzeczy były, ile to razy na płacz mnie brało przez trenera... I jak to niektórzy mówią, że krzykiem wszystko się załatwi, wcale nie prawda, na spokojnie o wiele lepiej człowiekowi wejdzie do głowy, bo czy strach prowadzi do dobrego. Tym bardziej nie można się skupić na jeździe...

Morfeusz - 2008-03-13 13:07:58

A u nas w stajni jest super. Jest parę kompletów szczotek, więc nikt się raczej o nie nie bije, czasem jeśli braknie to się chwilę poczeka...  Każdy koń ma swoje siodło i ogłowie, więc tu problemu nie ma. Nie podoba mi się bardzo podejście w stajni Justy :/ ja też mam 150cm :P Ze wsiadaniem to raczej problemów nie mam, no chyba, że w zimie jak mam 10 par spodni :P Miewam czasami problemy z osiodłaniem większego koni, ale wtedy albo proszę instruktorkę o pomoc, albo biorę krzesło. I nie ma problemu. Szczerze mówiąc jeśli masz inną stajnię do wyboru, to nie męcz się towarzystwem głupich ludzi.

Justa89 - 2008-03-13 13:25:51

Morfeusz tyle, że ty młodsza/młodszy jesteś wiec jeszcze rośniesz. A ja mam 19 i nie rosnę już. No możepół centymetra na rok...

Wichurkowa - 2008-03-13 14:57:49

No niestety są ludzie i parapety...
Moja trenerka też się śmiała z naturalu ale nie perfidnie tylko porostu jak widziała co z Wichurem robie:) Ale jak zobaczyła jak sie ten koń przez to zmienił to powiedziała że chce sobie pojeździć na halterku na nim itp:) Więc teraz już sie ze mnie nie śmieją tylko podziwiają.

efcia27 - 2008-03-13 16:50:51

To troche tak jak moi rodzice. Oni niby są na nutralnym gruncie, ale potrafią się ze mnie podśmiewać jak na przykład robię przeciskanie :P No ale jak później widzą rezultaty (na przykład lonżowanie bez lonży, filmik tutaj zamieszczałam) to im kopary opadają, a mama chce zebym jej pokazała co i jak ;)

Hibiskus - 2008-03-25 16:56:30

Tak zmieniając temat.... Mam pewien problem z moim konisiem, klaczka huculska podczas jazdy okropnie trzepie głowa na różne strony. Wtedy zazwyczaj podnosiłam wodze do góry, obluzowałam jej wodze, z czasem i to nic nie dawało więc próbowałam ją przy podnoszeniu głowy szarpnąć, żeby tego nie robiła, ale i to nie skutkowało. Już sama nie wiem co zrobić, niby da się wytrzymać i z tym trzęsieniem, ale może któraś z Was miała podobny problem, bądź wie jak to zwalczyć.....

Justa89 - 2008-03-25 18:31:28

NIGDY nie podnoś wodzy do góry, bo to jeszcze bardziej powiększa problem i dekoncentruje konia. Najpierw jeździj na minimalnym kontakcie, a co jakiś czas zwiększaj nacisk wodzy na wędzidlo. Po pewnym czasie powinno ustąpić trzepanie głową. Moze poprostu klaczka ma problem z przyjęciem wędzidła?
Tak samo błędem jest szarpanie wodzami, bo koń czuje, ze tracisz kontrolę i robi to co on chce. Najlepszym sposobem jest również rozluźnienie się. Koń może czuć, ze sie spinasz, denerwujesz.

Przyczyną problemu mogły być też liczne błędy popełnione przy zajeżdżaniu jej.

Takim przykładem jestem również ja. Spinałam się, podnosiłam ręce z wodzami, kon się denerwował, ja się denerwowałam. instruktorka prosiła mnie o większy luz. Poluźniłam wodze, rozluźniłam siebie i od razu szło lepiej. Poprostu trzeba czasem postawić na spokój i rozluźnienie siebie i konia.

Hibiskus - 2008-03-25 21:35:27

Właśnie zastanawiałam sie nad czym czy oby wędzidła są dobrze dopasowane. A jeżeli chodzi o to rozluźnienie to czasami to stosuję, ale tylko na chwile bo od razu się denerwuje, że ona dalej czepie tą głową, ale widze, że sama muszę popracować nad sobą i swoimi nerwami. Dziękuje Ci bardzo Justa.... I jak dobrze podkreśliłaś 'spokój jest najważniejszy'.

Justa89 - 2008-03-25 21:56:03

Nie ma sprawy :)
Tu nie chodzi też o rodzaj wędzidla, ale jego dopasowanie jest też ważne. jednak z przyjeciem wędzidła chodzilo mi o to, ze masz za cieżka rękę, za twardo trzymasz kontak, usiłujac w ten sposób ją uspokoić to coraz bardziej ją denerwujesz.
Poprostu musisz uelastycznić ręce i nie ciągnać za wodze podczas gdy ona usiluje trzepać głową na lewo i prawo.

A pod innymi osobami jak się zachowuje?

Hibiskus - 2008-03-25 23:05:19

Tak samo, a co do napięcia wódz to zazwyczaj trzymam je luźno, tak aby utrzymać dobry kontakt z koniem. Tylko jak wcześniej napisałam próbowałam wiele tak aby zwalczyć to szarpanie głowy, i wtedy zaczęłam napinać wodze, czasami szarpnąć, a czasami to już w ogóle dawałam jej całkowicie poluzowane wodze bądź podnosiłam ręce z wodzami wyżej, ale dalej nic. Więc jeżdże zwyczajnie tak jak zawsze czyli wodze wystarczająco dopasowane, a ona dalej szarpie....

Justa89 - 2008-03-25 23:21:08

Hmmm to moze ma jakie uprzedzenia do ogłowia lub samego wędzidła? Coś nie tak poszło w przeszłosci przy zajeżdżaniu albo przy zaznajamianiu z ogłowiem. Albo moze ma rzeczywiscie źle dopasowane wędzidło? Jak będzie osiodłana to przyjrzyj się żelastwu. Bo również źle dopasowane wędzidełko moze być przyczyną trzepania jak już wcześniej pisałaś.

Hibiskus - 2008-03-26 20:00:25

Dziękuje za pomoc:* Przy najbliższej okazji przyjże sie całemu ogłowiu, poprubuje jakiś nowych metod, może akurat coś zadziała:)

The Wharf Luxury Apartment MT 7E appartement Oran F2 promotionnel