Tak tak temat o obozach jeździeckich. Ja właśnie na wakacje 2008 zamierzam sama się gdzieś wybrać najchętniej do Lewady cena 1100zł ale podobno warto tam pojechać bo wiele można się nauczyć i poprawiać swoje błędy. A wy co polecacie??

hmm, ja mogłabym polecić obóz w Czarnym Błocie. Lekcje są tylko ujeżdzeniowe, konie spokojne i fajne. Cena 1500zł. Ale z tego co wiem, pieniądze warte wydania ;)

Hmm, ja mam kiepskie zdanie o obozach, ale moze je zweryfikuje jesli opowiecie mi o innych 'typach obozow'. Ja spotykalam sie z ludzmi, ktorzy jezdzili na obozy (przychodzilo do mnie na jazdy pare/parenascie takich osob) i okazywalo sie, ze nie umieja nawet konia osiodlac porzadnie, nie mowiac juz o jakichkolwiek porzadnych podstawach jezdzieckich, a jedyne co mieli to zle nawyki, ktorych trudno sie pozbyc... Pytanie - takie kiepskie obozy? Czy po prostu obozy...

A ja właśnie zastanawiam sie gdzie jechać na obóz...hmm...
Nad morze czy w góry oto jest pytanie !?

Nad morze nie polecam. Strasznie trudno tam znaleść jakiś fajny obóz, przynajmniej nie zatłoczony. Z ofert nadmorskich,  które kiedys przeglądałam nie było kameralnych obozów. Wszystkie po 10-25 osób. więc mniej więcej z góry wiadomo jak to wygląda w realu.

W gory zdecydowanie. Te krajobrazy :D. Ja bym poleciła jakieś rajdy np na ścieżce huculskej. O ile wiem są również organizowane takie rajdy na któych można zdobyć odznakę turystyki konnaej [czy jakos tak]. moja znajoma była i sobie chwali :)