Wszystko o koniach
Czyli co proponujecie w wychowaniu malca, jakie sprawia wam on kłopoty, ile i kiedy bryka.
Metody które pomogą Wam wygrać walkę z niesfornym źrebakiem:)
Offline
No cóż. Z źróbkiem to jak z dzieckiem Małymi kroszkami do przodu Wszystko trzeba robić powoli, należy być cierpliwym, złe zachowania karcić, a dobre nagradzać. Właśnie jak najwięcej nagradzać, jak najmniej karać.
Offline
Święte słowa Morfeuszu! Ja mam mojego konia od źrebaka, niestety kiedy Plama była malutka nie zajmowałam się końmi. Głównie dlatego, że bylam mała i nie interesowałam się tak końmi. Od kilku lat szukałam konia dla siebie, a ją chciałam sprzedać, ale odkryłam w jej przyjaciółkę. Jednak przed tym czekał nas ogrom pracy, bo nie była wychowana jako źrebak. Dlatego lepiej już od źrebaka zacząć pracować z koniem, niż później kiedy jest dorosły i mieć dwa razy więcej roboty.
Offline
W hierarchii stada
Fju ze zrobolami to roboty od groma. Chyba w sumie jak z dziecmi. Trzeba wszystko metoda ciaglych powtorzen dzialac bo inaczej efekt marny. Najlepiej od pierwszych godzin zycia przyzwyczajac go do dotyku i podnoszenia nog, zakladania kantarka z uwiazem oraz halasow. To co nasz maluch nauczy sie podczas piewrszych godzin, zapamiata na cale zycie (inprinting) ale to nie oznacza ze mamy zaniechac powtorzen.
Zauwazylam, ze mlodziaki maja cykliczne nawroty buntu, gdzie nagle stwierdzaja, ze nie wiedza o co nam chodzi i odmawiaja podania nogi, czy grzecznego pojscia w reku na padok. Nie mozna sie wtedy dac sprowokowac, ale stanowczosci nigdy nie za wiele
Podskubywanie jest slodkie, ale trzeba tez pozwalac na to z umiarem bo gdy zebow przybywa moze sie stac mniej rozkoszne i uczyc gryzienia.
Nie radze tez siadac na ziemi przy tych malych 'pajakach' bo mozna zarobic naglego kopniaka z odwrotu ;P
I jeszcze masa innych rzeczy, ktore wyjda w praniu bo nie ma 1-postowej pigulki jak wychowac zrebie:D
Offline
Rzeczywiście nauka malca to bardzo wana sprawa. W końcu to czego nauczymy konia od młodości z tym będzie szedł przez reszte życia. Także najważniejsze jest to aby nie popełnić jakiegoś błędu, które będzie szło za koniem długo. Uważam, że istotną sprawą jest również nie bać się młodych koni, później one przy ludziach zachowują się jak dzikie, chcą gryźć, kopać...
Offline
Tak Hibiskus, nie bać się, ale nie zachowywać się też do nich agresywnie...
Bo czasami przez nieuwagę można wyrządzić koniowi psychiczny uraz do człowieka...
Offline
Eskadron napisał:
Cuż. Popieram to co napisała poprzedniczka.
I co ten post wniósł do dyskusji?
Sorry, ale powstrzymać się nie mogłam...
Offline
Justa89 - twój post też nic nie wniósł do dyskusji ;]
Pozwól, że to modzi będą się takimi rzeczami zajmować
Ostatnio edytowany przez efcia27 (2008-03-12 19:08:57)
Offline
No ale użykownicy są i powinni stosować się do ogólnie przyjętych zasad panujących na forach. Wybacz Ewciu, ale poprostu moje doświadczenia z takimi postami wyrobiły mi nawyk zwracania uwagi...
Offline