Wszystko o koniach
Hey! Jak wyglądają wasze dni spędzone z konikami? Codziennie widujecie się z waszymi ulubieńcami czy raczej nie?
W jaki sposób pokazujecie tym wspaniałym zwierzakom, że naprawde je kochacie??
Pozdrawiam!!
Ostatnio edytowany przez Orszowa (2008-01-22 17:19:48)
Offline
Orszowa napisał:
Hey
1)Nie piszemy językiem Gadu-Gadu!!!
A ja mojego konika kochanego zobaczę dopiero w sobotę po 5 miesiącach.
Offline
Będzie dobrze musi być!!Tylko z nim czuję sie szczęśliwa i nie pozwolę by ktoś wszedł w hierarchii na jego miejsce!!!
A rozstanie takie bo poznałam go na wakacjach w lipcu w Muszynie koło Krynicy no i jednak jest te 108km.
Offline
W hierarchii stada
Po 1., ale nie najwazniejsze...co to jest jezyk gg? Jesli mozna spytac
Ja widuje moje konie codziennie hehe bo pracuje w stajni, a tak praktycznie to w niej mieszkam bo dziela mnie od niej tylko drzwi:P. Konie to moje hobby, pasja i praca jednoczesnie, wiec lacze przyjemne z pożytecznym i jestem z tego bardzo zadowolona
A jak im pokazuje, ze je kocham? Dbam o nie i spedzam z nimi czas. Staram sie, zeby zawsze wracaly z jazd zadowolone i niczego im nie brakowalo. Czasem wpadnie jakis smakolyk, ale nie za to maja mnie lubic Otwieram przed nimi dusze, a one wiedza, ze to dla nas ludzi oznaka najwiekszego przywiazania
Offline
Co do tego języka gg to sama za bardzo nie wiem, więc nie wytłumaczę:D A co do miłości, do koni. Trochę mi wstyd stadnina jest niedaleko od mojego domu (mieszkam na wsi) a ostatnio zaniedbałam koniki. Ale przyznam, ze starsznie nie lubię chodzić jak jest tak zimno... A jak okazuję miłość swoim konikom- mówię do nich, ja uczę ich, one mnie, jest to taka niedorzeczna przyjaźń między mną- człowiekiem, a nimi- końmi... Czuję, że Puebla w pewien sposób mnie rozumie... Jest trochę lękliwa, a ja ten jej strach staram się pokonać, obie pracujemy nad tym intensywnie...
Offline
Mi niestety szkoła nei pozwala na codzienne widywanie koni. na wakacjach czy feriach w stajni jestem codziennie, ale w roku szkolnym tylko w weekendy, no i gdy już jest długi dzień to jeszcze po szkole
Mój plan dnia:
Przyjeżdżam rano do stajni
Witam się z konikami
Czyszczę i siodłam
jadę w teren albo na ujeżdżalnie
Potem jadę na innym koniu, a czasami nie
A w inne dni czasami wywalam gnój Zależy, nieraz w ogóle nigdy nei jeżdżę tylko siedzę z końmi.
Offline
W hierarchii stada
Diament napisał:
Język gg to takie np. Hey-zamiast tego można napisać Hej.
lol itp.
Tak sobie mysle, ze moze byc ciezko. Duzo z tych motywow weszlo juz nam w krew z tej prostej przyczyny, ze jest on (gadu-gadu) juz czescie naszego zycia. Wlasciwie to nie bardzo niem co w tym zlego..hmm
Offline
Dobra, nie będę wnikać tak w zagadnienie języka gg, chciaż przyznam że słowo (o ile można to nazwać słowem) "lol" wprawia mnie o drgawki, blee... A co do koni i codzienności, to w duszy cieszę się tym co mam, jazda za darmo, przy tym świetna zabwa, a ja zcasami jeszcze narzekam, ech nasrrr... we łbie (jak to czasami mi się mówi:P)
Offline
Ja się z moimi widuję codziennie.. Miłość.. jak im okazuję? Przez to, że o nie dbam. Potrafię godzinami z nimi siedzieć i opowiadać im różne rzeczy. Czasami mam wrażenie, że mnie naprawdę rozumieją.
Hibiskus - każdy czasami narzeka... Tacy już po prostu jesteśmy ;P
Offline
Och dzieki forum, dzięki po prostu teraz czuję, ze o tych koniach zapomniałam, mając je atk blisko.... Ja tez lubię sobie pogawędzić w boksie, a te koniki tak wyrozumiale słuchają... Ludzie to wredne istoty... hehe
Offline
Ludzie to najgorsze ze zwierząt. Ma rozum a wykorzystuje go w bestialski sposób.
Czy wasze konie lubią się z innymi zwierzętami domowymi, np pieskami?
Moja Iskra, gdy tylko widzi jakiegoś pudla wskraczającego na padok lub łąkę od razu leci na niego z kopytami. Na szczęście te mają refleks ;P
chociaż przez przypadek kiedyś Gandzia (pudelek) została kopnięta przez Plamkę
Mając farta wyszła z tego bez szwanku
Offline
Tak u nas barzdo się zwierzęta lubią, nawet byłam świadkiem zabawy ogiera z psem, taka radość jakby to były po prostu zwierzęta tej samej rasy, tak jak np. dwa psy się bawią, tyle, że tu była przewaga ze strony konia, ale było widać w tych buźkach radość. W ogóle u nas na stajni jest wiele zwierząt. Oczywiście zdarzały sie przykre sytuacje kiedy to koń, po prostu przy jeździe na padoku nie zwracał uwagi na psa. Ale gdy sie wypuszcza na wolność lub w terenie, po prostu przyjaciele z podwórka:) To dobrze, że pudelkowi nic się nie stało... Bo powaga jakby dostała bardzo mocno z kopyta nie byłoby ciekawie.
Offline
No tak, ale to była wina Gandzi, bo podczas lonzowania Plamy wbiegła jej na drogę, a widząc że koń się zbliża zamiast uciekać położyła się na plecach. To typowe dla psa zachowanie, pokazujące swoją niższość. Chociaż na niewiele tutaj się zdało.. A Plama? Popatrzyła tylko na psa jak na hmm głupiego i galopowała dalej. Właściwie to ona tak jakby przeskoczyła przez pudla tyle że za wcześnie wylądowała.. W każdym razie śmiesznie to wyglądało ;p
Offline